Porównywarka kredytów hipotecznych

Kredyt hipoteczny to zobowiązanie długoterminowe, zaciągane najczęściej na kilkadziesiąt lat. Już to sprawia, że dla banku jest to kredyt wysokiego ryzyka, bo przecież nikt nie wie, jak może zmienić się sytuacja kredytobiorcy za lat kilka, a co tu mówić o dłuższej perspektywie. Nic dziwnego zatem, że bank nie tylko odpowiednio zabezpiecza wierzytelność nieruchomością, ale również skrupulatnie sprawdza także zdolność kredytową klienta przed podpisaniem z nim umowy. Co jednak zrobić w sytuacji, gdy okaże się, że nasza zdolność kredytowa jest za niska? Możemy spróbować zwiększyć swoją atrakcyjność dla banku jako kredytobiorca. Dobrze przy tym dowiedzieć się, dlaczego wcześniej instytucja finansowa odrzuciła nasz wniosek o kredyt. Pomoże to w opracowaniu "planu naprawczego".

Poszukaj współkredytobiorcy

Jeśli nasz problem z niską zdolnością wynika z niskich zarobków, możemy temu zaradzić w sposób prosty w teorii, ale trudny w praktyce. Oczywiście najlepszym sposobem byłaby zmiana pracy na lepiej płatną, ale w naszych realiach rynku pracy nie jest to łatwe. Mniej skomplikowanym rozwiązaniem może być pozyskanie dobrze zarabiającego współkredytobiorcy. W takiej sytuacji bank przy ustalaniu zdolności kredytowej weźmie pod uwagę nie tylko nasze zarobki, ale również dochody tej drugiej osoby.

Niestety problemem może być znalezienie chętnego do współdzielenia tak dużego i tak długo spłacanego kredytu, jak mieszkaniowy. Należy pamiętać, że nasz współkredytobiorca sam może mieć problem w przyszłości z zaciągnięciem pożyczki w banku, ponieważ na jego przyszłą zdolność kredytową wpłynie nasz kredyt. Poza tym, jeśli nie będziemy terminowo spłacali rat, bank zgłosi się po niego należność.

Drugim minusem jest fakt, że większość banków jako głównego kredytobiorcę ustala osobę z najwyższym dochodem. To niekoniecznie może odpowiadać naszemu "wspólnikowi".

Spłać inne zobowiązania z kredytu hipotecznego!

Jeśli naszą zdolność kredytową obniżają inne zobowiązania finansowe, lepiej je spłacić. Warto również pozbyć się wszelkich posiadanych kart kredytowych, jeśli z nich rzadko korzystamy (lub wręcz w ogóle), ponieważ one również wpływają negatywnie na naszą zdolność kredytową. Czasem jednak uregulowanie posiadanego zadłużenia będzie problemem. W takich sytuacjach można skorzystać z oferty kredytu, w ramach której bank dopuszcza możliwość skonsolidowania obecnych pożyczek. Czasem na takie niemieszkaniowe cele można przeznaczyć nawet do 20% wysokości pożyczanych pod hipotekę pieniędzy.

Pomoże dodatkowa hipoteka

Mimo wszystko pojawi się wówczas dodatkowy problem - wartość zabezpieczenia hipotecznego może być zbyt mała, byśmy z jednego kredytu mogli przy posiadanych oszczędnościach sfinansować jej zakup i spłacić długi. Wówczas pozostaje ustanowić inne lub dodatkowe zabezpieczenie hipoteczne. Jeśli posiadamy już nieruchomość, to właśnie ona może stać się dodatkową gwarancją spłaty zadłużenia. Jeżeli sami nie posiadamy domu czy mieszkania, możemy zaproponować jako zabezpieczenie wolną od obciążeń nieruchomość należącą np. do naszych rodziców lub rodzeństwa. Potrzebna będzie wówczas zgoda właścicieli budynku i samego banku.