Porównywarka kredytów hipotecznych

Bez względu na to, ile posiadamy dzieci, przejdziemy w banku taką samą procedurę weryfikacyjną, wnioskując o kredyt, jak klienci nieposiadający potomstwa. Nasza zdolność kredytowa zostanie dokładnie sprawdzona. Co prawda, każdy z banków dokonuje tego na swój sposób, ale jest kilka aspektów, które zawsze są brane pod uwagę. Obok wysokości naszych dochodów, bank również zwróci uwagę, ile posiadamy dzieci na utrzymaniu. Na zdolność kredytową wpływ ma ilość osób znajdujących się w gospodarstwie domowym.

Bank musi mieć pewność, że będzie nas stać na spłacenie kredytu mieszkaniowego, a liczba osób pozostająca na naszym utrzymaniu ma wpływ na nasze obciążenia finansowe. Standardowo przyjmuje się, że koszt utrzymania jednej osoby to ok. 1 000-1 400 zł, a każda następna zwiększa tę kwotę o ok 600-800 zł w przypadku osoby dorosłej i 150-400 zł w przypadku dziecka, choć kwoty te zależą od indywidualnych ustaleń banku.

Oznacza to, że ilość dzieci w gospodarstwie domowym wpływa na naszą zdolność kredytową. O ile nie stanowi to problemu przy wysokich dochodach, może odgrywać znaczenie przy niższych zarobkach. Każde kolejne dziecko może więc oznaczać oznaczało mniejszą kwotę kredytu na mieszkanie.

Oczywiście, kwestia dzieci różnie jest rozpatrywana przez różne banki. Może się okazać, że w jednym z nich każde dziecko oznacza spadek kwoty kredytu np. o 4%, a w innym nawet dwójka dzieci nie zmniejszy wysokości przyznanego kredytu mieszkaniowego. Dlatego warto przeanalizować wiele ofert.

Jeśli już rozpatrujemy kwestie wpływu ilości dzieci na sfinansowanie zakupu nowego mieszkania, warto w kilku zdaniach wspomnieć o programie Mieszkanie dla Młodych, gdzie z kolei im więcej dzieci, tym lepiej. Bez dzieci dostaniemy tylko dopłatę 10% wartości lokalu, a już z jednym dzieckiem – 15%. Gdy w ciągu 5 lat od zakupu mieszkania urodzi nam się trzecie lub kolejne dziecko, dopłata wzrośnie do 20%. Dopłaty często są traktowane przez banki jako wkład własny do kredytu, zatem im wyższa wartość tego wkładu, tym lepiej jesteśmy postrzegani jako kredytobiorca.